2 komentarze
Teraz, gdy już wiem co znaczy być w ciąży, rozumiem zachowanie Gaby i Kulki. Nie dziwi mnie, że ich brzuszki stają się coraz większe, że jedzą dużo więcej siana niż wcześniej, że częściej bywają zmęczone. O tym, że kiedyś woziły mnie na swoim grzbiecie już dawno zapomniałam. Za to bardzo często przynoszę im marchewkę. Przecież jako przyszłe mamy muszą się zdrowo odżywiać, a jak zapewne wiecie, marchewka jest bardzo zdrowa i ma mnóstwo witamin.
Poza tym wszystkie zwierzęta na farmie bardzo lubią marchewkę. Za to dzieci podobno za nią nie przepadają. Prawda to, moi kochani?
Małe kucyki powinny przyjść na świat za jakieś dwa może trzy miesiące. W tym czasie na farmę wrócą ze stajni kozie mamy razem z malutkimi koziołkami. Ależ będzie tłoczno!
Najlepsze jest to, że koziołki w ogóle nie mają pojęcia co to jest ta farma i co tam na nie czeka. Patrzyły na mnie z szeroko otwartymi pyszczkami i tak do końca nie wiem, czy coś z tego wszystkiego zrozumiały. Na razie ich mały, kozi świat ogranicza się do stajennego boksu, w którym zresztą jest im bardzo dobrze. Jest im ciepło, wokół nich mnóstwo siana, co chwile dostają jedzenie, no i – co najważniejsze – mieszkają razem ze swoimi mamami.
Tylko konie mają powoli dość kóz w stajni. Po pierwsze dlatego, że są zazdrosne. Wiadomo, do małych kózek przychodzi mnóstwo ludzi, zapominając, że wokół stoją spragnione czułości konie. Po drugie dlatego, że koziołki do cichych nie należą. W kółko tylko: meee, MEEEEE – dobiega z boksu.
Nie dziw się Gaju, że czasem mamy chęć na odpoczynek. Po kilku godzinach jazdy mamy prawo być zmęczone- przekonywała Gaję ulubienica dzieci- Funia.
Zatem mam dla was, moje drogie koniki, dobrą wiadomość. – rzekła Gaja. Niebawem kozy wracają na farmę. Będziecie miały dużo czasu na odpoczynek.
I dużo siły, by wozić na grzbietach odwiedzające nas dzieci- podsumowała Funia i z wielkim apetytem zanurzyła pyszczek w sianie.
Mlaskała tak uroczo, że Gaja stała jak wbita w ziemię i po prostu patrzyła. Cieszyła się przy tym ogromnie, że tyle fajnych rzeczy dzieje się w Galinach.
Pozdrawiamy,
Autorka i Gaja z Galin.
9