Wiosna?

Dość już tej zimy! Jak długo może padać śnieg?  Kolana mnie bolą od tej wilgoci w powietrzu! – narzekają ostatnio wszyscy wokół. Oczywiście najbardziej narzekają dorośli. Całe szczęście, że chociaż dzieciakom wszystko jedno jaka za oknem pogoda.

Nie wiem co dorosłym przeszkadza zima, wiem natomiast, że cały czas czekają na wiosnę. Ciągle powtarzają, że już niedługo przyjdzie, że nie mogą się jej doczekać. Ja oczywiście nie wiem co to znaczy, że przyjdzie wiosna. No bo jak to? Wejdzie do galińskiej gospody i powie: „jestem”? Czy może zapuka pewnego ranka do drzwi we wszystkich domach i przywita się mówiąc: Dzień dobry?

Swoją drogą ci dorośli to mają dobrze. Oni wszystko wiedzą. Nie muszą się nad niczym zastanawiać, ot po prostu wiedzą i tyle. I kiedy ja żalę się Wam, Moi Drodzy, że nie wiem co z tym przyjściem wiosny, oni w spokoju czekają na nią, wiedząc doskonale kiedy przyjdzie i co wtedy zrobi. Trudno. Może kiedyś i ja będę wiedziała więcej.

Tymczasem korzystam z tego, że na dworze robi się jakby piękniej, poza tym mam teraz więcej czasu na zabawy. Ciekawe jak to się dzieje, że jeszcze dwa miesiące temu tuż po obiedzie musiałam wracać do gospody bo zapadała noc, a teraz wracam prosto na kolację i jeszcze widać  słońce. Pewnie dorośli wiedzą, ale nie mam zamiaru ich o to pytać. Z czasem sama się dowiem.

Najważniejsze jednak, że słońce świeci coraz dłużej i jakby mocniej grzeje.  Kocur Klemens – największy miłośnik słońca – korzysta jak może z jego dobroci. Wygrzewa swoje leniwe ciałko w złotych promieniach. Mruczy przy tym z rozkoszy i mam wrażenie, że stado myszek tańczących tuż przed jego nosem, ba!, nawet tańczących na jego nosie, nie byłoby w stanie zmusić Klemensa do wykonania jakiegokolwiek ruchu.

Nie leż tak, tylko myszy ganiaj – zaczepiają go konie, ale leniwemu kocurowi  nie w głowie przejmować się złośliwościami. Woli leżeć i zamiast myszy łapać promienie słońca.

Tak jak Klemens cieszy się ze słońca, tak mieszkańcy farmy cieszą się z zieleni, która powoli wychyla się spod śniegu. Do tej pory zwierzęta otoczone były tylko śniegiem i suchymi gałęziami drzew. Teraz pochylają się z radością ku odsłoniętym strzępkom trawy. I mimo, że nie jest to jakaś szczególnie bujna trawa, a raczej wymęczone zimnem, ledwo żywe kępy, nie ma to dla zwierząt większego znaczenia. Z wielkim apetytem pochłaniają każdy, nawet najdrobniejszy  listek.

 

Aż strach pomyśleć, co będzie dalej. Dorośli twierdzą, że wiosna dopiero przyjdzie, a wraz z nią mnóstwo zieleni, słońca, radości. Jak tak dalej pójdzie to zwierzęta objedzą się trawą i zaczną latać. (hi-hi-hi)

 Żartowałam!

PS Piątkowy poranek przywitał nas w Galinach pięknym słońcem i… pojawieniem się kolejnego nowego mieszkańca. Na świat przyszła mała klaczka, córeczka Weroniki – jednej z klaczy zamieszkującej galińską stadninę. Oczywiście byłam jedną z pierwszych osób, które przywitały ją w naszej rodzinie.


 Jest piękna, taka czekoladowa i baaardzo wysoka! Biega na swoich chudych nóżkach po całym boksie. Oczywiście biega wokół mamy – którą bardzo kocha i której nie odstępuje na krok.

A może to wiosna przysłała małą klaczkę, żeby nas poinformować, że właśnie nadchodzi?

Jednak nie mogę się już wiosny doczekać, a Wy?

 

Pozdrawiam Was cieplutko,

Autorka i Gaja z Galin

11
  
Dodano: 25 marca 2013 o godzinie 15:41
2 komentarze
Gaja
Jakże mi miło! Ściskam Was mocno!
Autor: Gaja Dodano: 2013-04-08 15:01:50
W imieniu córeczki chciałam poinformować, że macie Państwo jedną stałą czytelniczkę. Czytam małej przygody Gai i z wielką radością widzę jak dziecko czerpie radość z słuchania. Czekamy na kolejne wpisy.
Autor: Iza i Gabrysia Dodano: 2013-03-27 09:15:53
Dodaj komentarz