Kasztanowy kolega.

I tak staliśmy schowani za krzakami,  próbując podejrzeć, co dziewczynka robi z kasztanów. Niestety niewiele mogliśmy zobaczyć, gdyż gęste krzaki skutecznie zasłaniały nam widok. Zrezygnowani czekaliśmy, aż coś się wydarzy, gdy po chwili drzwi gospody uchyliły się a zza nich wyjrzała jakaś kobieta.

Kasiu szukam Cię wszędzie. Chodź szybko do środka, już czas na obiad. – mama dziewczynki jakby spadła nam z nieba. Gdy kobieta i jej córka zniknęły za drzwiami, szybko podbiegłam do kupki rozsypanych kasztanów.

Ehh. Myślałam, że znajdę tu coś ciekawego, a to tylko te same kasztany. – westchnęłam smutna.

Ciekawszego? – zapytał obcy głos. W pierwszej chwili nie zwróciłam na niego uwagi.

Nie odpowiesz mi, czego się tu spodziewałaś? – dopytywał dalej.

Nie wiem czego. A kim Ty w ogóle … spojrzałam i z wrażenia nie mogłam dokończyć zdania. Kilka kroków dalej stał On. Głowa, nogi, brzuch, ręce – wszystko było… kasztanowe!

I co, teraz jest ciekawiej? – zaśmiał się na widok mojej zdziwionej miny.

Ale jak to? Jesteś zbudowany z  kasztanów połączonych wykałaczkami? Jak to możliwe?Podeszłam do niego i przyjrzałam się jego kasztanowej buzi.

Moja droga, wybacz że cię poprawię, ale czapeczkę to ja mam z łupinki, nie z kasztana. – odrzekł. I jak widać jest to możliwe, skoro stoję przed tobą i mówię do ciebie. Tak w ogóle to mam na imię Kasztanek.

G…-Gg…-Gga…-Gaja – ledwo wydusiłam z siebie.

Przestań już, chyba aż tak źle nie wyglądam.zażartował.

Nie, skądże. Po prostu nie mogę uwierzyć, że do mnie mówisz, że istniejesz!

To wszystko dzięki Kasi. Gdyby nie ona nadal leżałbym pod drzewem czekając, aż ktoś mnie zabierze i postawi na te wykałaczkowe nogi – zaśmiał się spoglądając w dół. Na szczęście dzieci uwielbiają budować kasztanowe ludki, więc szanse miałbym całkiem spore. To co, może spacer?

Czemu nie – odpowiedziałam. Pokażę ci kilka fajnych miejsc.

To świetnie. Chętnie poznam Galiny. Jakby nie patrzeć, to tutaj się urodziłem.

Nadal rozmawiając Gaja i Kasztanek ruszyli przed siebie.

Nawet ładny ten mój nowy kolegapomyślałam, zerkając na niego ukradkiem.

Tym razem pozdrawiamy Was kasztanowo,

Autorka i Gaja z Galin 

4
  
Dodano: 13 listopada 2013 o godzinie 16:24
0 komentarzy
Brak dodanych komentarzy
Dodaj komentarz