cytat

Gaja z Galin to blog- bajka, w którym postać o imieniu Gaja opowiadać będzie o swoim życiu w Majątku Galiny i jego okolicach. Poznając jej przygody dzieci dowiedzą się co w lesie szemrze, piszczy i szeleści… . Razem z nią dzieci poznawać będą leśne zwyczaje, nauczą się rozpoznawać zwierzęta, dowiedzą się o czym żabka kumka i co w zielonej trawie piszczy. Posłuchają, co mówi las, pole, łąka i jezioro.

cytat
Kolorowanka z Gają.

Moje Drogie Dzieci,

Postanowiłam zrobić Wam małą niespodziankę. Poniżej znajdziecie kolorowankę z moim udziałem. Ukryłam się wśród zabawek i Waszym zadaniem będzie odnaleźć mnie i oczywiście pokolorować. Jak wygląda moje ubranko – wiecie doskonale. Jeżeli zapomnieliście – zajrzyjcie do pozostałych wpisów na blogu – tam znajdziecie podpowiedź. 

Pssst! Pokolorujcie także moich zabawkowych kolegów i koleżanki… Żeby nie było im smutno :)

Zatem do dzieła! Trzymam za Was kciuki.

 

 

 

I jeszcze jedno… Podeślijcie mi proszę Wasze prace. Z chęcią je zobaczę i oczywiście podzielę się nimi z pozostałymi dziećmi zaglądającymi na naszego bloga.

Buziaki z Galin,

Gaja

3
  

Latający kłamczuszek!

Maciek! Maaaaciek!Gaja nawoływała swojego ptasiego kolegę.

Gdzież on się podział, wróbel jeden!marudziła pod noskiem. Niech nie myśli, że tak to zostawię. Już on mi wyjaśni o co chodzi z tymi jaskółkami i deszczem.

Maaaciek!wołała dalej.

Gaju, dlaczego tak krzyczysz? Obudziłaś moje dzieci!wprost ze stajennego dachu zleciała niezadowolona jaskółka.

Ja tylko szukam Maćkatłumaczyła zawstydzona Gaja. Musze się z nim zobaczyć.

Nie chcę cię martwić, ale chyba go nie znajdziesz. Nie widzieliśmy go w Galinach od ponad miesiąca. Zapadł się pod ziemię po tym, jak… – w tym momencie ptak zawiesił głos.

Po czym? Powiedz, błagam! To dla mnie bardzo ważne…

Po tym jak okazało się, że okłamywał nas wszystkich, łobuz jeden. Wymyślał niestworzone historie, które opowiadał nam, naszym dzieciom, wszystkim, którzy tylko chcieli go słuchać. Gdyby nie to, że pewnego razu przyleciał do nas bocian z prośbą, żebyśmy latały nisko – pewnie nic by się nie wydało…

Gaja poczerwieniała ze wstydu. Doskonale znała ciąg dalszy tej historii.

Na szczęście zapytałam boćka skąd ta jego dziwna prośba. Wyjaśnił mi wtedy, że wróbel Maciek przyleciał kiedyś do ich gniazda i opowiedział bocianiej rodzinie historię o tym, że od nas, jaskółek a dokładnie od wysokości naszego lotu zależy to jaka będzie następnego dnia pogoda. Wyobrażasz sobie?! Kłamczuch jeden…

Gaja opuściła głowę. Było jej strasznie głupio. Jaskółka spojrzała na nią i w tej samej chwili zrozumiała wszystko…

Chyba już wiem dlaczego szukałaś Maćka. Przykro mi, że dowiedziałaś się w taki sposób. Lepiej późno niż wcale. I pamiętaj, to czy latamy nisko czy wysoko zależy od tego na jakiej wysokości znajdziemy pożywieniewyjaśniła z uśmiechem jaskółka. Nie jesteśmy czarodziejami i na pewno nie zaklinamy pogody.

Przepraszam. Za to, że obudziłam pisklęta jak również za to, że uwierzyłam Maćkowi nie pytając was o zdanie. Czasem warto potwierdzić informację, zanim zacznie się ją rozpowiadać wszystkim dookoła.

No widzisz. I tak oto wróbel Maciek nauczył cię czegoś bardzo ważnego. Lecę po śniadanko dla maluchów. Słyszysz te piski? To moje głodne dziecijaskółka mrugnęła do Gai po czym odfrunęła.

No to klopspomyślała Gaja. Znowu się pomyliłam… A najgorsze, że znowu będę musiała przepraszać Klemensa… Ehhh…

 

Do przeczytania następnym razem!

Autorka i Gaja z Galin

3
  

Bo Maciek tak powiedział…

- I widzisz co narobiłeś? Trzeba było pozwolić mi zostać na dachu i dokończyć rozmowę z jaskółkami! To wszystko przez ciebie! przemoczona Gaja wbiegła do gospody i od progu zaczęła krzyczeć na Klemensa. Zaskoczony kocur wybałuszył tylko swoje wielkie oczy i patrzył zdziwiony na dziewczynkę. W końcu wymamrotał:

- Czy mnie moje kocie uszy mylą? Przeze mnie? Co przeze mnie?

- No jak to co? Chyba wystarczy na mnie spojrzeć, by zauważyć Gaja spojrzała złowrogo na kota. Ręcznikiem wycierała mokre włosy.

- Może jaśniej? – Klemens nie miał ochoty na zagadki. Jesteś cała mokra – to widzę. Jednak ja na Ciebie wody nie wylałem. Nie przypominam sobie przeciągnął się leniwie po czym mrucząc przeciągle zwinął się w kłębek. Chciał w ten sposób pokazać, że nie ma ochoty na dalszą dyskusję.

- O nie, tak łatwo ci ze mną nie pójdziepomyślała Gaja i ruszyła w kierunku zwierzaka. Przystanęła tuż obok, nachyliła się nad nim lekko i czekała aż krople wody zsuną się z jej włosów prosto na kocią łapę. O tym jak reagują koty na wodę – pewnie wiecie. Oczywiście Klemens zachował się jak typowy kot – skoczył jak poparzony na cztery łapy i aż prychnął z obrzydzeniem na widok swojej mokrej kończyny.

-  O co ci chodzi? Co ja ci takiego zrobiłem? – z żalem spojrzał na Gaję.

- A to, mój drogi, że nie pozwoliłeś mi dokończyć rozmowy z jaskółką! – odwzajemniła się krzykiem Gaja.

- To już mówiłaś. Tyle, że ja nadal nie wiem o co ci chodzi… I co JA mam wspólnego z jakąś jaskółką!? Możesz mówić jaśniej? – zapytał poczerwieniały ze złości Klemens.

- No jak to co? Deszcz oczywiście! To masz wspólnego odrzekła Gaja.

Klemens nie miał już siły na dalsze pytania. Przysiadł bezradnie i czekał na wyjaśnienia.

- Nie udawaj, że nie słyszałeś… Przecież jak jaskółki nisko latają to znaczy, że będzie padać. I właśnie o tym miałam z nimi porozmawiać. A w zasadzie moim zamiarem było zmusić je do latania wysoko.

- Kto ci o tym powiedział? Jaskółki? Klemens nie mógł uwierzyć w to co przed chwilą usłyszał…

- Żadne jaskółki. One by się tak łatwo nie przyznały. Maciek. Wróbel Maciek. Ostatnio często ze sobą rozmawiamy. Fajny z niego kolega, dużo ciekawych rzeczy mi opowiada – Gaja wyglądała na zadowoloną z nowej znajomości.

- Nie rozumiem dlaczego pytasz… Czy to teraz takie ważne? – dziewczynka spojrzała podejrzliwie na kota marszcząc przy tym swoje małe czółko.

- No cóż, chyba muszę wiedzieć komu mam wybić z głowy te kłamstwa – odpowiedział kocur. A Tobie też dobrze radzę – zapomnij, że w ogóle o tym słyszałaś. W życiu nie słyszałem większego kłamstwa!

Czoło Gai zmarszczyło się jeszcze bardziej. Nie ze złości tym razem, a ze zdziwienia. Wiedziała już, że musi sprawę wyjaśnić. I wyjaśni. O czym napiszemy Wam w kolejnym odcinku.

Do przeczytania następnym razem!

Autorka i Gaja z Galin

3